wtorek, 8 grudnia 2015

OWI Tychy, pierwsza rehabilitacja

Taki szybki news, bo będziemy jeść szpinak zaraz (swoją drogą, to drugie podejście, pierwsze było fuuuuj).
Byliśmy na pierwszej rehabilitacji, zapoznaliśmy się z przemiłą panią Asią (jeśli dobrze zapamiętałam, niestety z moją sklerozą imię będę pamiętać za 2 razem dopiero, a nazwisko za 10...). Tomek oczywiście był wniebowzięty, bo się nim zajmowano. Pochwaliliśmy się, co potrafimy, czego nie. I wszyscy jesteśmy zadowoleni. Kolejna osoba mówi nam, że Tom jest kontaktowy, gadający, ładnie daje rączki do buzi (i ma w niej grzebać jak najwięcej), dźwiga wysoko nogi, dotyka kolan, zaczyna rzucać pupą. Jak na niecałe dwa tygodnie kładzenia na brzuchu pięknie dźwiga głowę. Jeszcze nie potrafi sam wyciągnąć rączek spod siebie i dobrze się ułożyć, ale na to przyjdzie czas. Potwierdziły się moje obserwacje, że bardziej lubi obracać się w lewą stronę.
Mam nadzieję, że się nie rozchoruje, bo do końca roku mamy kalendarz pomalutku zapchany.
No. Miłego dnia!

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia w ciągłej rehabilitacji gdyż ja już to mam za sobą. Teraz w zupełności wystarcza mi to że śpię na materacu rehabilitacyjnym https://senpo.pl/materace/materace-prozdrowotne/ i podczas snu regeneruję swoje siły.

    OdpowiedzUsuń